środa, 30 grudnia 2015

po pracę

Twierdzenia, które zostały przedstawione to masa przekonań właściwych Pana klasie. Całe szczęście Panu podobni są marginalizowani przez społeczeństwo (niestety nie przez jego reprezentantów w parlamencie).
Mam znajomego, który ze świetną średnią zakończył studia automatyki na niezłym wydziale pewnej Politechniki i przez 2 lata borykał się z brakiem pracy w Polsce. W międzyczasie pracował fizycznie w Holandii, gdzie w końcu znalazł pracę w miarę zgodną ze swoimi kwalifikacjami. Pracuje jako programista.
Niech Pan częściej zagląda na blog Edwina Bendyka. Polecam ostatni wpis z przedwczoraj. Poza tym niech zapozna się Pan z dorobkiem naukowym profesora Tadeusza Kowalika. Jego porównania systemów gospodarczych różnych państw dają dobrą odpowiedź dlaczego Europa od tak długiego czasu boryka się z bezrobociem wyższym niż amerykańskie. A odnośnie Stanów Zjednoczonych to proszę porównać ilość osób w więzieniach i dodać ją do liczby bezrobotnych (statystkyki bezrobocia Stany mają też bardziej „liberalne” niż Europa) . jeszcze jednej i chyba niebagatelnej przyczyny istniejącego poziomu bezrobocia,tego,że taki stan rzeczy bardzo odpowiada rządzącym i armii urzędników utrzymywanych za pieniądze przeznaczone ,na pomoc bezrobotnym w powrocie na rynek pracy.Pierwsi przeznaczając określone kwoty/w znacznej części pochodzące z U.E./ udają,że sprawa leży im na chwilówki internetowe sercu,drudzy,administrując tymi pieniędzmi mają zapewnione etaty,zaś wspierając lipne nieefektywne szkolenia wspierają przyjaciół królika nie ryzykując,że zmniejszy się bezrobocie i ich stanowiska,stracą rację bytu. Wiem co piszę,gdyż będąc fachowcem podlegającym chyba wszystkim możliwym programom t.j.50+, jestem inwalidą o umiarkowanym stopniu niepełnosprawności, od pażdżiernika staram się o jakąkolwiek pomoc w rozpoczęciu pracy na własny rachunek. Poprzez P.F.R.O.N. , Urząd Pracy , Opiekę Społeczną/ta jedyna wykazała zainteresowanie/ wszędzie to państwo pokazało mi zgięty łokieć. Pytam więc, gdzie kwoty, którymi tak szermują w statystykach. Powoli w stosunku do twarzy pojawiających się w telewizji zaczynam odczuwać ,już nie niechęć, lecz obrzydzenie,jak i do urzędnika realizującego taką politykę, zaś na uwagę,że jego działalność sprowadza się do udzielania odmów, reagującego zdziwieniem,że to go nie dotyczy. Ciekawe to państwo,gdzie urzędnicy je reprezentujący , nie identyfikują się ze sprawowaną funkcją. Widać to jedna z form rozdwojenia jażni, więc skoro nasze sprawy załatwiają wariaci, jak państwo ma działać normalnie.