czwartek, 10 września 2015

wędrówki

Gdy czytam komentarze na tym, ale i na innch blogach Polityki, nasuwa mi sie tylko jedno na mysl: Kali ukrasc, to dobrze, Kalemu ukrasc to zle. Przeciez Polska i Polacy sami naleza do krajow, ktore pomoc otrzymuja. A jednak sami tej pomocy swiadczyc nie chca… Tej prostej, tej zwyklej, tej swojemu blizniemu… Na stol wigilijny, zgodnie z chrzescijansjnskim nakazem, stawiamy jedno nakrycie wiecej, ale nie daj Bog ktos zapuka do drzwi. Zwlaszcza wyznawca innej religii. Temu kijem bejsbolowym miedzy nogi!
A o co ten caly raban? O 2000 uchodzcow, ktory polski rzad szczodrze zadeklarowal sie przyjac. W morzu 10 mln samych syryjczykow, ktorzy uciekaja przed ISIS i Assadem. A gdyby Polska zdecydowala sie poniesc konsekwencje destabilizacji Bliskiego Wschodu, w ktorej wziela czynny udzial popierajac Busha w Iraku lub jako eksporter broni… Czy wtedy deklarujac pomoc dla 2000 ofiar swojej polityki nie osmieszylaby sie…? Przeciez stara zasada mówi: każdą debatę przegrywa ten kto pierwszy przytoczy Holocaust. Proszę nie dać sie ponieść emocjom, stawką jest przyszłość Europy i Bliskiego Wschodu. Tylko kalkulacje polityczne mogą zmniejszyć osobiste dramaty, alternatywą jest destabilizacja kolejnych krajów. Nie pomożemy tym ludziom jeżeli nie bedziemy działać racjonalnie. Obłuda i cynizm politykierów stworzyła ten problem w Europie. Udawanie , że nie ma winnych tej ludzkiej tragedii jest kolejnym zakłamaniem . Poświęca się małe państwa w interesie ponadnaroowych korporacji , które stały sie jedynym właścicielem świata. darmowe chwilówki
Kto sieje wiatr ten zbiera burzę. Kto bombardował małe kraje ten powinien ponosić konsekwencje tej zbrodni, ale oni chcą się dzielić odpowiedzialnością z krajami , które nie miały żadnego udziału w tym przestępstwie. To jest koniec UE, to jest koniec strefy wolności podróżowania po Europie. To zostało staranie zaplanowane przez aroganckich, globalnych graczy

Migracja

Problem jest dużo szerszy i z uwagi na powagę i dalekosiężne skutki należy zachować odpowiedni dystans. Pomimo, że interesują Pana bardziej osobiste dramaty niż polityczne kalkulacje nie powinien Pan grać na emocjach. Czytając niemiecką prasę można poznać także inne aspekty. Nie wszyscy uciekinierzy to rodziny, są też młodzi mężczyźni, którzy w przedziwny sposób mają takie same okaleczania dłoni z zatartymi liniami papilarnymi, wielu z nich jest bez dokumentów i podszywa się pod Syryjczyków. Syryjczycy jadący tym samym pociągiem zwrócili na to uwagę w rozmowie z niemieckim reporterem. Oni rozpoznali po akcencie, że to Irakijczycy, Niemcy nie odróżnią takich niuansów.
 “Na całe szczęście jest Angela Merkel, która robi to, czego od prawdziwych przywódców należy oczekiwać”. Ja mam odmienne zdanie. Na zlecenie Federalnego Urzędu ds Migracji i Uchodźców w 2014 roku opracowano w językach albańskim, arabskim, rosyjskim, dari, farsi, Patschu i serbskim film propagandowy agitujący do występowania o azyl w Niemczech. Przedstawicie niemieckiego przemysłu deklarowani niedawno, że zagospodarują wszystkich azylantów, niestety nie będą mogli utrzymać obowiązującej stawki minimalnej 8.5 €. Zestawiając to dodatkowo z ilością ofert pracy oferowanej przez Federalny Urząd Pracy, a jest tego ponad milion, mam wątpliwości co do intencji Niemców.  Brak organizacji na Keleti nie upoważnia Pana do analogi z eksterminacją Żydów i wywózce do obozu zagłady w Auschwitz. To obrzydliwe i niegodne porównanie i znów granie na emocjach.
Teraz powrócę do, jak to Pan ujął, politycznych kalkulacji. Przyjęcie uciekinierów to dopiero początek. 2.5 miliona czeka w Istambule, w Afryce opuściło domy 15 milionów i szuka sobie nowego miejsca do życia. Czy będziemy w stanie ich wszystkich przyjąć, dać dach nad głową zapewnić środki do życia, umożliwić adaptację. Pamiętać przy tym trzeba, że nie można patrzyć na muzułmanów oczami Europejczyka i z poziomu europejskich wartości. To dwa nie przystające do siebie światy. Mentalność muzułmanów nie pozwala im na integrację ze społeczeństwem ich nowych ojczyzn. Dążą oni do narzucenia swoich zasad, religii i prawa. Skutki odczuwają już państwa które przyjęły wcześniej muzułmanów. Piękna idea multi-kulti nie sprawdziła się. Jest jeszcze jeden aspekt z zakresu tych obrzydliwych kalkulacji politycznych. Zwykli Niemcy piszący na forach chwalą postawę przywódców Grupy Wyszehradzkiej. W Niemczech pojawiają się akty wandalizmu w obiektach przywidzianych do przyjęcia azylantów. Jeśli społeczeństwa zradykalizują się, do władzy dojdą populistyczni nacjonaliści i UE już i tak trzeszcząca w szwach rozsypie się jak domek z kart. Niektórzy z tego się cieszą.