poniedziałek, 9 października 2017

prace

ostatnio przerabialam dwie lazienki. Wykonawcy byli poleceni przez dawnego kolege. Cena za lazienke mniejsza niz 5m2 miala wyniesc 5-6 tys. robocizna z materialami . NATURALNIE MATERIALY TYPU BRODZIK, KAFELKI, UMYWALKA, BATERIE ja kupowalam. Przy okazji kupilam tez (pod dyktando wykonawcy) 125 kg kleju, 25l gruntu, 75 kg tynku maszynowego, 7kg fugi, 5 plyt gipsowych wodoodpornych, 10kg bialej masy szpachlowej, 6op. wylewki, 2 syfony (umywalka byla wraz z szafka, a tam ponoc juz wszystko jest...) i 2l farby. Niestety kiedy doszo do zaplaty okazalo sie ze wykonawca ma jeszcze faktury ( w tym kilka datowanych wczesniej niz zawarlismy umowe) na 175 kg kleju, 7 kg fugi, 4 plyty gipsowe, pustaki, pace, farby 4l, oraz wiele rzeczy ktore powinny chyba byc jego wyposazeniem typu noze, nozyce, szczypce, zabki, kliny odleglosciowe, wkrety, MLOT UDAROWY itp. Przed wykonaniem pracy jasno powinno być powiedziane za co Pani płaci. Jeżeli nie było spisane/jasno powiedziane na czym stoimy - Pani błąd. Gdyby wykonawca pokazał fakturę na kupno koparki też zastanawiałby się Pani czy płacić? No bo przecież potrzebna była do pracy! Istnieje coś takiego jak amortyzacja kosztów. Wykonawca powinien podać kwotę za zlecenie, którą tak oblicza, aby zarobić na robociźnie i mieć równocześnie na zakup nowego nożyka, butów, fartucha za X prac. Bzdurą jest płacenie, za to że on musiał sobie nożyk kupić. Może jeszcze go z sobą zabierze, a Pani zapłaci? Co innego niezbędne materiały do wykorzystania przy zleconych pracach. To naturalne, że za takie się płaci, ale dwa razy? I jeszcze te obiadki... pojechali po całości.
Aby ulatwic dodam ze w lazience wymienialam wane na kabine, wstawiany byl nowy sedes (tradycyjny) i umywalka. Poza tym wymieniane byly kafelki na scianie i na podlodze. Wielkosc kafelkow 33,3 x 33,3 oraz na sciane mialam kafelki 25x30.
Nie rozumiem tez dlaczego musialam kupic 6 opakowan silikonu (sanitarnego, uniwelsalnego, i neutralnego) oraz nieskonczona liczbe rur z kielichem, przedluzen, kolanek (w tym bosych), trojnikow, koronek, kurkow katowych, zestawy uszczelek, wszelakie rodzaje lacznikow...itd. Moglabym bez konca.
Slowem CZY W ISTOCIE POWINNAM ZWRACAC ZA TE MATERIALY? nawet jesli chyba jest tu spora nadwyzka?Narzędzia powinien wykonawca kupić we własnym zakresie i do niego należą. Takie pierdoły jak silikon, pianki itp wliczam na fakturę jeśli wykorzystuję pełne opakowania lub jeśli np jest jakiś niestandardowy kolor ale wtedy też zostawiam u klienta resztę opakowania, mniejsze ilosći są wrzucane w koszty materiałów pomocniczych. Co do posiłków to miło jest jak ktoś zaproponuje kawę, herbatkę ale posiłkow to już unikam jak ognia bo zazwyczaj porcje dla "fachowca" są dla 5 osobowej rodziny a my mamy normalne możliwości takie jak reszta ludzi. A do tego są sklepy bary resteuracje gdzie - zarabiam i mogę sobie zjeść to na co mam ochotę.
Nawet na pewno jest nadwyzka poniewaz udrażnianie rur   poprosilam rzeczoznawce / bieglego sadowego o opinie i zdecydowanie wykonawca polecial za bogato? Niemniej jednak chcialabym wiedziec jak jest w Polsce praktykowane: czy takie materialy jak wkrety, itp plus olowki, szczypce, mlot naleza do zleceniodawcy do dostarczenia?
Prosze o pomoc. To pilne....wykonawca domaga sie sporej kwoty a ja nie wiem co robic. Maz w domu, udziela rad na odleglosc ale sam przyznaje ze nie znamy tutejszych obyczajow. Moi wykonawcy np. domagali sie posilkow bo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz